Ziemia polska mi dała, mamy piękny kraj. Tylko ludzie, którzy w nim żyją. Jak to jest, takie coś było. To jest brzydkie, ale to jest to – stwierdziła Krefft. – Naród wspaniały, tylko ludzie ku*wy – dopowiedział prowadzący rozmowę Grzegorz Betlej.
Według Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy przypadki mordowania Żydów przez Polaków nie obciążają „narodu polskiego”, a wyłącznie indywidualnych sprawców. Skąd się bierze ta magiczna odporność „narodu”, że spływają po nim zbrodnie Polaków? Co PiS ma na myśli, gdy mówi o „narodzie”? Czy to, co zacytowany w tytule Józef Piłsudski? Nowelizacja ustawy o IPN czeka już tylko na podpis Prezydenta Andrzeja Dudy. Zakłada karę do 3 lat więzienia za przypisywanie publicznie i wbrew faktom „Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie (…) lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne”. Pełna treść a i b Art. 55a. 1. Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie określone w art. 6 Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego załączonej do Porozumienia międzynarodowego w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych Osi Europejskiej, podpisanego w Londynie dnia 8 sierpnia 1945 r. (Dz. U. z 1947 r. poz. 367), lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok jest podawany do publicznej wiadomości. sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności. popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w ust. 1 i 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej lub naukowej. Art. 55b. Niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu zabronionego niniejszą ustawę stosuje się do obywatela polskiego oraz cudzoziemca w razie popełnienia przestępstw, o których mowa w art. 55 i art. 55a. Ustawa wzbudziła kontrowersje na całym świecie, ostro zareagował Izrael i USA, protestują też historycy oraz byli ambasadorowie Polski. Największą krytykę wzbudza definicja „Narodu Polskiego” – o ile bowiem nikt nie oskarża Państwa Polskiego o kolaborowanie z nazistami, o tyle wielu Polaków przyczyniło się do Zagłady Żydów na różne sposoby. Czy nowa ustawa zakaże wypowiadać się na ten temat? Prezes PiS Jarosław Kaczyński uspokajał 3 lutego w Polskim Radio, że kara będzie groziła tylko za mówienie o współodpowiedzialności całego narodu, a nie za wspominanie o indywidualnych zbrodniach: „Dotyczy to tylko oskarżenia Polaków, jako narodu, a nie, że mamy zamiar ścigać kogoś, kto powie, że gdzieś wymordowano rodzinę czy jednego Żyda. (…) Mówię z bólem, przykrością, poczuciem wstydu, ale takie rzeczy się zdarzały i nigdy żeśmy im nie przeczyli”. Podobnie mówił 29 stycznia prezydent Andrzej Duda: „Nie było żadnego udziału ani Polski jako państwa, którego nie było, ani Polaków jako narodu pojmowanego w Holokauście, (…) byli niegodziwi ludzie, którzy sprzedawali za pieniądze swoich sąsiadów, ale to nie naród polski”. Co Kaczyński i Duda mają na myśli, gdy mówią o „narodzie polskim”? Wyobrażona wspólnota cnotliwych Polaków W klasycznej pracy „Wspólnoty wyobrażone” Benedict Anderson tłumaczy, że naród to wyobrażona wspólnota polityczna. „Jest wyobrażona, ponieważ członkowie nawet najmniej licznego narodu nigdy nie znają większości swych rodaków, nie spotykają ich, nic nawet o nich nie wiedzą, a mimo to pielęgnują w umyśle obraz wspólnoty”. Naród to wspólnota, którą spajają pielęgnowane w umysłach jego członków wyobrażenia (co nie znaczy oczywiście, że naród jest „wymyślony” czy „nieprawdziwy”). Spór o współodpowiedzialność Polaków za Holocaust jest więc sporem o to, jaki będzie kształt tych wyobrażeń: czy będą to wyobrażenia zniuansowane, oparte zarówno na historiach bohaterskich, jak i na niegodziwych, czy też wyobrażenia uproszczone, w których naród jest wyłącznie cnotliwy? Politycy PiS przyznają, niechętnie, że pojedynczy Polacy dokonywali czynów niegodziwych, ale chcą za wszelką cenę uchronić przed konsekwencjami tych czynów wyobrażoną wspólnotę narodową, tak, by naród polski pozostał doskonale niewinny i absolutnie cnotliwy. Wskazywanie na odcienie szarości może być uznane za wyczerpujące znamiona przestępstwa opisanego w znowelizowanej ustawie o IPN, za co może grozić do 3 lat więzienia. Dlaczego zależy im na tym, by utrzymać to niepokalane wyobrażenie narodu? Pierwszy powód podaje sam Jarosław Kaczyński – jest to kalkulacja politycznej korzyści. Wedle prezesa PiS, jako naród polski: „nie mamy żadnej przyszłości, jeżeli będziemy narodem oskarżanym o Holokaust”. Wydarzenia ostatnich dni, czyli spektakularna porażka dyplomatyczna, skłócenie się z naszymi najważniejszymi partnerami zagranicznymi, wskazuje jednak na coś dokładnie przeciwnego: to próba uciszenia za pomocą ustawy dyskusji o współudziale Polaków w Holokauście izoluje nas na arenie międzynarodowej, niszczy dobre imię Polski i naraża naszą przyszłość. Ze wszystkich sposobów troski o wizerunek Polski PiS wybrał najgorszy. Diagnoza Kaczyńskiego jest więc daleka od prawdy. Dyskusja o historii zagraża wybielonej wizji narodu Drugi powód jest związany z polityką tożsamości. Pojęcie narodu używane przez PiS nie oznacza przecież „wszystkich obywateli Rzeczypospolitej”, jak w Konstytucji RP, lecz pewną wyobrażoną wspólnotę. PiS powołuje się na „naród polski” w tym właśnie sensie – nie chodzi o konkretną grupę ludzi żyjących obecnie i posiadających obywatelstwo kraju o nazwie „Rzeczpospolita Polska”, lecz o abstrakcyjną ideę cnotliwej, bohaterskiej i pięknej polskości. Tę polskość PiS przeciwstawia obcości – uchodźcom, Niemcom, Rosjanom, gejom, komunistom, agentom, a ostatnio także Żydom. Podział my/oni jest podstawą konstrukcji tożsamości narodowej propagowanej przez PiS, która służy też obozowi rządzącemu jako uzasadnienie dla łamania polskiej konstytucji (bo przecież „wcale nie jest ona dziełem narodu”) i umów międzynarodowych (bo przecież „narodu polskiego nie obowiązuje prawo zagraniczne”). Aby jednak ta konstrukcja była skuteczna, wyobrażony naród polski musi za wszelką cenę być chroniony przed wszelkimi oskarżeniami, musi pozostać bezsprzecznie dobry, czysty, cnotliwy i piękny. Dyskusja o faktach historycznych, która odsłania niejednoznaczność i różnorodność historii polskiego narodu, jest dla polityki Prawa i Sprawiedliwości niebezpieczna – zagraża bowiem tej uproszczonej i wybielonej wizji narodu. Dlatego prezydent Andrzej Duda deklaruje: „Nigdy nie zgodzę się, żebyśmy jako Naród, Polska jako państwo, byli oczerniani poprzez zakłamywanie prawdy historycznej (…). My musimy się przestrzegania tej właśnie elementarnej prawdy i tych właśnie elementarnych faktów domagać. To jest nasze prawo jako narodu – takie samo, jak to, że prawem Żydów jest walczyć z antysemityzmem”. Skoro narracja polityczna Prawa i Sprawiedliwości opiera się na wyobrażeniu cnotliwego narodu polskiego, którego partia czuje się reprezentantem, to każda skaza na nim podważa mandat PiS-u do pełni władzy. Dlatego rząd stara się groźbą więzienia wyciszyć debatę o niewygodnych faktach historycznych. Pozostaje mieć nadzieje, że poczynania PiS-u będą miały efekt przeciwny i raczej skłonią Polaków do pogłębionej debaty. Krzysztof Pacewicz Dziennikarz, filozof, kulturoznawca, doktorant na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki "Fluks. Wspólnota płynów ustrojowych" (PWN 2017). Zajmuje się współczesną filozofią polityczną.
Wspaniały naród…nie chcę kończyć naszej rozmowy cytatem z Marszałka, żeby jedenastego listopada nie popaść w banał. Taki pięknie-dosadny banał: Naród wspaniały, tylko ludzie kur…y! Przez grzeczność nie będę się kłócił z Marszałkiem.
Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:§ 4. Nie dubluj tematówPrzed zamieszczeniem newsa sprawdź, czy ktoś już tego nie zrobił. Staraj się nie wrzucać więcej niż 4-5 postów dziennie, szczególnie jeśli jesteś nowym użytkownikiem. Duplikaty będą uważasz, że został on niesłusznie usunięty, skontakuj się z moderatorami, a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy.
“@PSzubartowicz A wrzuć ten tekst na jakąś str sympatyków PiS zjedzą cie nie ogarniam tego toku myślenia Gdzie leży problem ? Ze "Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy" ?”
Koszulki patriotyczne - Polska Walcząca, Józef Piłsudski - koszulki męskie, damskie, dziecięce, bluzy, różne kolory i fasony Filtruj
RT @appoIita: Z okazji tego dnia i że wspominamy Piłsudskiego to pozwólcie, że przypomnę jego słowa „Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy” 11 Nov 2021
Naród wspaniały, tylko ludzie chuje. Józef Piłsudski (średnia ocena: 3,50) Loading... ‹ Poprzedni Nie jestem zazdrosny, bo też nie mam czego Następny › Życie to coś co nas zaskakuje kiedy mamy Napisz pierwszy komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Treść * Podpis * Adres email * Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy.
Józef Piłsudski: Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy. Czego możemy nauczyć się od Marszałka się do wojska: „Nie chciałem pozwolić, by w czasie, gdy na żywym ciele naszej Ojczyzny miano wyrąbać mieczami nowe granice państw i narodów, samych tylko Polaków przy tym brakowało”.
Wulgaryzmy w polskiej polityce to kawał historii. Sam Piłsudski powiedział: "Naród wspaniały, tylko ludzie ku...y". Politycy niejednokrotnie nie przebierają w słowach. Skandale związane z wulgaryzmami padającymi z ust rządzących wracają jak wystarcza, że ktoś ma pecha, a jego niewybredną wypowiedź zarejestrują mikrofony lub kamery. Ostatnio na afisz trafił przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury. Podczas głosowania na temat przyjęcia sprawozdania z Rady Języka Polskiego Zbigniew Rynasiewicz z PO bezskutecznie nawoływał kolegów do zabrania głosu. W końcu puściły mu nerwy: - Ten Borowiak, kut...s, podniesie łapę czy mu przyp...lić?! - wypalił pan przewodniczący, zasłaniając dłonią swój mikrofon. Tyle że to wcale nie pomogło, bo nagranie błyskawicznie wyciekło do mediów i internetu. Kląć jak polski mąż stanuWulgaryzmy w polskiej polityce to dzisiaj kawał historii. Już za czasów II Rzeczypospolitej sam marszałek Józef Piłsudski powiedział o Polakach: "Naród wspaniały, tylko ludzie ku...y". Ale żeby znaleźć podobne kwiatki, nie trzeba się cofać aż sto lat wstecz. Wystarczy wrócić do lat 90. Wówczas prowadzący obrady Sejmu Józef Zych z PSL w niewybrednych słowach zwrócił się do jednego z parlamentarzystów, który akurat podawał mu jakieś dokumenty: - Co ty mi tu, ku...a, dajesz? - spytał przy włączonym pośle, który podawał papiery, już dawno zapomniano. Tymczasem wypowiedź marszałka przeszła do historii. Co ciekawe, Zych wcale nie stracił zwolenników. Stało się zupełnie odwrotnie. - Nie dam głowy, że poparcie wzrosło ze względu na tę nieszczęśliwą wypowiedź. Natomiast faktem są badania opinii publicznej, które wtedy przeprowadziliśmy - wspomina w rozmowie z "Polską" poseł Stanisław Żelichowski z PSL. - Wcześniej marszałek miał 48, może 50 proc. zaufania. Po tym incydencie jego notowania wzrosły niemal do 60 proc. - od tego, jaka była rzeczywista przyczyna wzrostu zaufania dla marszałka Zycha, wulgaryzmy w większości przypadków wpływają negatywnie na wizerunek polityków rzucających mięsem. Powodują też, że stają się oni obiektem drwin, zwłaszcza w mediach. Ale są i tacy, którzy z przekleństw tworzą swój znak firmowy. Do tego grona można zaliczyć byłego opozycjonistę Władysława Frasyniuka. W wakacje 2010 r. bardzo zdenerwowało go przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, który występował na XXIV Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ "Solidarność". Wypowiedzi prezesa PiS miały być tak nierealne, że Frasyniuk podsumował je na antenie TVN 24 w mocnych słowach: - Jarek, pier...sz, nie było cię tam! O ile wypowiedź opozycjonisty można uznać za przejaw nieukrywanej szczerości, o tyle w polskiej polityce można znaleźć i takich, którzy przeklinają z pełną premedytacją. Do tego grona z pewnością zalicza się Janusz Palikot, doskonale znany ze swoich kontrowersyjnych, a może nawet populistycznych wypowiedzi, takich jak: "Je...ć PZPN!" czy "Zobaczcie znów, jakie po prostu ku...wo w polskim prawie".- Nikt nie traktuje Palikota poważnie, niezależnie od tego, co mówi - uważa Żelichowski. - Chyba już zawsze pozostanie facetem od sztucznego penisa i świńskiego ryja - czy owak wypowiedzi, które wyciekają do mediów, to z pewnością mały fragment barwnych sformułowań polityków. Najwięcej dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Najlepszym przykładem jest tu znany działacz SLD Józef Oleksy. Polityk został nagrany podczas swojej rozmowy z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym. Wypowiedź była naprawdę ostra: - Ja bardzo dużo czytam, odświeżam umysł i teraz będę, ku...a, jak brzytwa! - zadeklarował były premier. - Oluś [Aleksander Kwaśniewski - przyp. red.] zawsze był krętaczem, i to małym krętaczem. Za co się brał, zawsze sp...ł. I to zjednoczenie lewicy też sp...ł - słychać w dalszej części strzał w kolanoZdaniem speców od marketingu politycznego wydźwięk wulgaryzmu zależy przede wszystkim od elektoratu. Dlatego przeklinać bardziej wypada ludowcom niż na przykład politykom PO celującym w kierunku W pewnych grupach elektoratu taki sposób wyrażenia silnych emocji jest bardziej aprobowany i może się podobać - uważa dr Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego z UW. - Nie popadajmy jednak w stereotypy. Bardzo łatwo jest przekraczać granicę dobrego smaku. Tego, czy wypada pewnych słów używać - politycy są przecież tylko ludźmi, nie zawsze potrafią lub chcą trzymać język na wodzy. Zwłaszcza kiedy zbliżają się wybory. - Ci, którzy siedzą w pierwszych rzędach, są bardziej widoczni niż ci, co w ostatnich. Jeżeli zbliża się koniec kadencji, niektórzy chcą błysnąć i wykazać się w nietuzinkowy sposób - mówi Żelichowski. - Tylko, w moim przekonaniu, nie jest to dobra metoda na zaistnienie. Lepiej przysiąść, poczytać dokumenty. Jeżeli ktoś będzie występował dobrze przygotowany merytorycznie, może liczyć na większą sławę - uważa poseł ma rację? Lepiej przyciągać uwagę słowem czy przygotowaniem merytorycznym? Zdania są podzielone. O tym, co jest najważniejsze, z pewnością zadecydują wyborcy przy urnach.
Ekstraklasa: Widzew Łódź 1-2 Legia Warszawa (12.08.2022 r.)Źródło: YouTube/PatryckTVLink do oryginału: https://www.youtube.com/watch?v=Vix3kngskBI&ab_channel
Tytułowy cytat zaczerpnąłem ze zbioru myśli samego Naczelnika. Przyszedł mi on do głowy – chyba wiem nawet dlaczego – gdy wyszedłem z samochodu rozprostować nogi i po raz pierwszy zobaczyłem rysę biegnącą w poprzek całej maski, praktycznie od reflektora do reflektora. Zdając sobie sprawę z własnej bezsilności, aby dać upust złym emocjom, które się we mnie w związku z tą sprawą przez chwilę kłębiły, postanowiłem wystosować list do człowieka (?), który to zrobił. Zdaję sobie sprawę, że poniższa „twórczość” jest dość ostra i dlatego osoby wrażliwe oraz dzieci i młodzież poniżej lat 16 proszone są o zakończenie lektury właśnie tutaj. A oto list: Drogi tajemniczy nieznajomy, Nawet nie wiesz jak zdziwiła mnie pamiątka, którą mi ostatnio zostawiłeś. Sprawia mi trochę problemów zwracanie się do Ciebie – nie wiem kim jesteś, ile masz lat, czym się zajmujesz… Oczywiście mogę coś sobie wyobrazić i takowe wyobrażenia posiadam, ale to nie to samo co wiedzieć do kogo się pisze. Pozwól zatem, że odświeżę Ci pamięć. Otóż w ubiegłym tygodniu zostawiłeś na masce mojego samochodu rysę ciągnącą się od reflektora do reflektora. Gdy zobaczyłem Twoje dzieło, to było bardzo dziwne – nawet się nie zdenerwowałem. Rysa, choć długa, nie jest bardzo głęboka, najwidoczniej śpieszyłeś się lub byłeś zbyt zdenerwowany, żeby zrobić ją porządniej. Jestem przekonany, że gdybyś tylko miał czas i ochotę mógłbyś wręcz zdewastować mój samochód i jesteś w tym na pewno świetny. Co prawda brak Ci odwagi na to, by ten samochód okraść bądź ukraść, więc z racji tchórzostwa mogłeś tylko go zarysować – i to w nocy. Nie czynię z tego jednak żadnego zarzutu – nie każdy ma lub musi mieć jaja, więc niby dlaczego Ty miałbyś je mieć? Jednak do rzeczy – wracam do swoich odczuć. Więc nie zdenerwowałem się bardzo. Mimo tego, że o samochód bardzo dbam, to zdaję sobie sprawę z istnienia takich istot jak Ty i wiem, że ryzyko takich zdarzeń istnieje. Jednak ja sobie poradzę. Wezmę pędzelek, troszkę farby, która została mi z ostatniej naprawy lakierniczej i zamaluję rysę. Samochodu sprzedawać nie zamierzam, więc nic na tym nie stracę. Wręcz przeciwnie. Nie wiem czy słyszałeś, ale w czasach Dzikiego Zachodu kowboje robili na kolbach swoich karabinów nacięcia symbolizujące zabitego Indianina. W dzisiejszych czasach oczywiście nikt tak nie robi, ale lubię sobie wyobrażać samochód jako właśnie taki karabin, a każdą rysę zrobioną przez istotę podobną do Ciebie, jako właśnie takie nacięcie symbolizujące jeszcze jedną straconą duszę. To ostatnie zdanie z pewnością Cię zadziwiło. Jak to – „duszę” – spytasz. Tak. Tak właśnie o tym myślę. Patrząc na tę rysę nie myślę, że będzie mnie ona kosztować pół godziny pracy, tylko o Tobie. Dlatego właśnie piszę te słowa. Myślę o Tobie jako o straconej dla społeczeństwa jednostce, która prędzej czy później strasznie zapłaci za swoje postępowanie. Mógłbym powiedzieć dużo bardziej konkretnie, gdybym Cię znał – tak jak napisałem na początku tego listu. Ale nieważne, czy jesteś młodocianym wandalem, który nie chce wracać do domu, bo boi się swojego patolskiego ojca, czy też może jesteś takim właśnie ojcem, którego dzieci się boją, żona zdradza, praca wykańcza i nie daje żadnej radości a w dodatku przynosi dochody plasujące Cię na pograniczu ubóstwa i śmierci głodowej, czy może byłeś w tamtym momencie wesołym balangowiczem, wracającym po udanej imprezie do mieszkania, które wynajmujesz z kolegami bądź samotnie i tak kończysz kolejny bezużyteczny dzień swojego życia, w którym nie zrobiłeś nic pożytecznego i tak naprawdę gdyby go nie było, nic by się nie stało, a Twoje życie składa się wyłącznie z takich dni i nawet nie wiesz co umyka Ci przez palce, bo Twój umysł jest już tak przeżarty tym wszystkim, że nie wydostaniesz się z tej mentalnej pułapki. Nieważne powtarzam – bo wszystkie te opcje są tak naprawdę takie same. Równie dobrze możesz, jeżeli nie znajdujesz nic pasującego do siebie, wstawić tutaj Twoją sytuację – jestem przekonany że nie odbiega od wymienionych powyżej. Dlaczego tak sądzę? Bo jestem osobą bardzo empatyczną i potrafię się wczuć w beznadzieję położenia osoby, która rysuje ludziom lakier na samochodach. Niemożliwe, byś miał szczęśliwe życie robiąc takie rzeczy i dlatego szkoda mi Ciebie. Szkoda, bo przyszłość nie rysuje się bardziej kolorowo. Nie muszę się nawet długo zastanawiać, jaka to przyszłość. Widziałem kilkoro ludzi, którzy skończyli raczej słabo i prawdopodobnie i Ty dążysz do takiego końca. Nie ważne, czy odniesiesz sukces dożywając emerytury i będzie to emerytura pozwalająca na realizowanie swoich największych pasji – czyli codziennego picia denaturatu czy wody brzozowej – nie wiem co jest większym rarytasem patoli, czy też może nie odniesiesz i Twoja rodzina zapamięta Cię wiszącego w piwnicy na rurze od centralnego ogrzewania, czy też może z racji molestowania seksualnego, którego doznałeś w dzieciństwie, skończysz w pierdlu za próby napastowania małoletnich, a współtowarzysze niedoli będą codziennie robili z Tobą to, co Ty próbowałeś z innymi, czy też może odniesiesz finansowy sukces pracując na Zachodzie na azbestach, jedząc najtańsze mrożonki, pracując po 16 godzin dziennie, mieszkając z Tobie podobnymi osobnikami w najtańszym mieszkaniu w arabskiej dzielnicy. To tylko kilka opcji, a ich zestawy można ze sobą łączyć – jak w McDonaldzie – więc na pewno będzie to życie ciekawe, a dla naukowców zajmujących się socjopatią – wręcz bogate. Nie jest jednak ważne co wybierzesz, bo jak zaznaczyłem na wstępie – szkoda mi Ciebie ponieważ właśnie doświadczasz powyższych „atrakcji” i być może nawet o tym nie wiesz, ale Ty już przegrałeś, a ta rysa była tylko niemym krzykiem tonącego człowieka. Jeżeli o tym nie wiedziałeś, a właśnie Ci to uświadomiłem – przepraszam. Pamiętaj, że tak naprawdę nie jesteśmy pyłkiem niesionym przez wiatr i do pewnego stopnia możemy kształtować swoją przyszłość. Jeżeli nawet doświadczasz tak trudnych prób jak te powyżej opisane, to nie znaczy że nie możesz się z tego wyrwać. Oczywiście, rysowanie ludziom lakieru Ci w tym nie pomoże. Weź się do pracy, ogarnij się, zrób coś ze swoim życiem i przestań tak nienawidzić każdego, który ma choć odrobinę od Ciebie lepiej – ponieważ w ten sposób nienawidzisz ogromnej większości świata… Naprawdę i Ty możesz mieć lepiej, zacznij tylko budować swoje życie, zamiast próbować psuć cudze. Gdybyś się jednak nie zdecydował na moją radę to, gdy znajdziesz się w końcu w położeniu które opisałem wyżej, wspomnij ten list i fakt, że miałeś szansę zmienić swoje życie i nie skorzystałeś z niej. Już teraz możesz sobie wyobrazić, jak się wtedy poczujesz. I to tyle. Na koniec powiem tylko: żegnaj – z rozmysłem nie piszę „do zobaczenia”. PS. Przyszło mi do głowy, że może jesteś tzw. „lokalnym patriotą” i niszczysz samochody, które mają rejestracje nie zaczynające się od GD. Gdańsk dochował się wspaniałego syna, wszyscy ludzie dzielnicy z pewnością są z Ciebie dumni, że pod osłoną nocy, chowając się w cieniu potrafisz wyjąć klucze i zarysować maskę tym złym „obcym”. Oczywiście prócz swojego patriotyzmu, z pewnością jednak także borykasz się z problemami opisanymi przeze mnie powyżej. Nie wyobrażam sobie, by normalny człowiek ze szczęśliwym życiem mógł posunąć się do takich zachowań. Gratulacje – wiedz, że nie jesteś sam, w ruderach na Orunii Dolnej widziałem wielu podobnych do Ciebie.
Ekstraklasa: Widzew Łódź 1-2 Legia Warszawa (12.08.2022)Patryk Lipski 90 - Mattias Johansson 30, Bartosz Kapustka 42Widzew: 26. Henrich Ravas - 8. Karol Dani
Kategorie: Kultura | Autor: | Data: 12 listopada 2012, 20:55 | 2 komentarze Nastała nowa, świecka tradycja. Banda idiotów co roku powoduje, że sformułowania takie jak patriotyzm, marsz, czy duma narodowa kojarzą się z zamieszkami, chuligaństwem, mordobiciem oraz uzurpowaniem sobie prawa do bycia „prawdziwym Polakiem”. Nie mam nic przeciwko przeróżnym marszom z okazji rocznicy odzyskania niepodległości. Jeśli ktoś chce pokazać że jest dumny z bycia Polakiem, to uważam marsz za bardzo dobry na to sposób. Sam też wziąłbym w nim udział, gdybym miał pewność, że nie dostanę w ryj z płyty chodnikowej albo policyjnej pałki. Prawda jest taka, że idioci są zarówno wśród tych którzy maszerują, jak i tych, którzy mają pilnować bezpieczeństwa podczas owego pochodu. Dlaczego więc obie strony nie zrobią porządku w swoich szeregach? Z powodu pobłażliwości dla degeneratów wśród swoich i pogardy dla „przeciwników”. I jedni i drudzy myśląc o 11 listopada, szykują się nie na przemarsz ulicami, ale na napierdalanie każdego kto się nawinie. W ten sposób policjant-kretyn sprawia, że uczestnicy marszu nie szanują całej Policji, zaś pierwotniak który wyciera sobie tępą mordę biało-czerwoną flagą powoduje, że ludzie tak a nie inaczej widzą marsz. „Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego” Oczywiście media wcale nie są bez winy. Po poniekąd niespodziewanym widowisku, które nam zaserwowano w zeszłym roku, podczas tegorocznych obchodów niejeden widz zaopatrzył się dzień wcześniej w popcorn (wiadomo, w święto sklepy zamknięte) i z wypiekami na twarzy oczekiwał rozpoczęcia marszu. Kto dramatyczniej przedstawi sytuację, która stacja będzie miała więcej pobitych reporterów, wreszcie czy większy udział w rynku będzie miał ten, komu spalą wóz transmisyjny, czy ten kto powie, że „na marszu faszyści biją lewicowych demonstrantów”. Właśnie, idea organizowania kontrmanifestacji dla LEGALNEGO marszu jest po prostu podważaniem legalności decyzji władz. Jeśli środowiska lewicowe chcą mieć własny marsz, to jak najbardziej mają do niego prawo, ale niech nie wpierdalają się między uczestników Marszu Niepodległości. Chociaż wiem, że na pokojowe współistnienie obu manifestacji nie ma szans. Każda ze stron naprawdę wierzy, że walczy z „siłami chcącymi zniszczyć Polskę”. „Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić” Swój udział mają w tym też politycy. To oni dokonują kolejnego rozbioru Polski, jednak o wiele groźniejszego, bo zawłaszczają nie terytorium a obywateli. Były premier pitoli coś o „autentycznych patriotach” (nowomowa jak sprzed lat), a obecny najważniejsze państwowe święto spędza za granicą. O płotkach nie wspomnę, bo oni od lat przyczepiają się do któregoś z przemarszów. Rzecz jasna tylko po to, żeby poprawić swoje własne notowania. A debile (nie mówię o wszystkich, tak po lewej, jak i po prawej stronie maszerują też inteligentni ludzie) chłoną gówno z ich ust. Cóż, miliardy much nie mogą się mylić. Jedynie Prezydent postanowił zrobić coś w duchu „święta wszystkich Polaków” i zebrał na swoim marszu ludzi reprezentujących różne środowiska. Co prawda sukcesu wielkiego nie było, bo wszyscy brandzlują się nad zamieszkami, ale zobaczymy w przyszłym roku. Niepokoić może jednak mnogość marszów – w tym roku w stolicy było ich 12. Podejrzewam, że z każdym kolejnym Świętem ta liczba będzie wzrastać. Jeśli kiedyś każda opcja pomaszeruje w swoją stronę, to z niepodległości nie będzie się komu cieszyć. Tytuł oraz śródtytuły są oczywiście cytatami z Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Naród wspaniały, tylko ludzie ku..y: Borrka Hospicjum na Wilsona Wpisów: 17545 Od: 2003-04-06: 2011-05-03 08:57. Tymi slowami Marszalka Pilsudskiego inauguruje
Dzisiejszy dzień jest idealny do pewnych rozważań na tematy życia doczesnego, a wieczności. Ja w wieczność wierzę, ale nie patrzę się na nią w formie takiej jak widzi przykładowo ogół Kościoła Katolickiego, chociaż wychowałem się w nim. Mam swoją wiarę i uważam, że "nie ważne w co wierzysz - Koran, Torę, Biblię... bądź dobrym człowiekiem, a wszystko co złe zniknie". No to czym jest pojęcie dobrego człowieka? Czym jest przeżycie właściwie swego czasu na Ziemii? Pytanie trudne, ale odpowiedź dla mnie jest to dość prosta, chociaż wielu stwierdzi, że lakoniczna: Żyj według swoich zasad, niekoniecznie wchodząc na czyjeś poletko, chyba, że ta osoba weszła na Twoje. Jedno odstępstwo od tej zasady - mierz siły na zamiary i sprawdzaj czy wróg "nie spali" Twoich mostów i "nie zadepcze dróg" w Twoim życiu. Dość proste podejście, prawda? Ten post też napisałem z innego względu - kiedy mam wolną chwilę staram się pomóc ludziom, szczególnie tym "małym", poprzez różnego rodzaju akcje i później wszędzie "spamuje" nimi. Przykładowo: Dlaczego o tym piszę? Nie po to by się pochwalić, ale dlatego, że dużo ludzi ogląda mój blog i może włączą się w akcję. A po drugie i tu będę brutalnie szczery - Piłsudski miał rację, bo niektórzy ludzie to kurwy straszne. Staram się unikać tutaj wulgaryzmów, ale jak określić ludzi z jednego dużego serwisu, którzy po wrzuceniu linku do akcji wypisują "bóg tak chciał" albo "nie życzę Tobie byś dał dziecku na imię Alan"? Ja rozumiem co to jest czarny humor, co to jest sarkazm, ironia, ale w tym miejscu to jest naprawdę nie na miejscu. Dla mnie to świadczy o kompletnym nietakcie, a nawet powiem skrajnie... o skrajnym zidioceniu, bo żadna mądra osoba nie napiszę takich zdań, a na pewno nie w takiej formie. Myślę, że dziś jest wyjątkowy dzień, ale pozostańmy wszyscy wyjątkowi też w powszednie dni. Jeśli zaś ktoś chce być jak wskazane wyżej postacie z cytatów - proszę bardzo, ma każdy do tego prawo. Tylko niech mają świadomość, że dla mnie są śmieciami społeczeństwa i nie zasługują na nic więcej jak tylko pogardę... Dlaczego tak piszę? Bo tym są własne zasady...
440K views, 11K likes, 3.5K loves, 6.7K comments, 7.4K shares, Facebook Watch Videos from Klaudia Jachira: Naród wspaniały, tylko rządzący krętacze i złodzieje.
@Baron_Al_von_PuciPusia: Wiesz jak to jest? Gdy w mediach królowała "afera Rywina", ludziom się wydawało, że to najwyższy możliwy przykład skurwienia państwa. Następne lata z kolejnymi przykładami wywlekanych nie wiadomo po co afer tylko rozmyły świadomość zwykłego człowieka, który bardzo szybko znudził się tego typu newsami w wiadomościach wieczornych. Dziś połowa społeczeństwa (daj Panie Boże żeby tylko) ni wuja nie zrozumie o co chodzi z przejęciem wymiaru sądownictwa, a tym bardziej obce jest dla nich sformułowanie "trójpodział władzy". Zwyczajnie ich to nie interesuje, bo lepiej jest zająć się własnym życiem. Jeśli postawić tezę, że ludzie dają się jebać przez własne państwo, to jest ona prawdziwa od momentu powstania państwa jako takiego. Możemy się teraz przebijać, kiedy było gorzej, a kiedy lepiej. Niewątpliwie na ten przykład gorzej nie było, gdy pozwolono Polskę rozkraść trzem sąsiadom ;) Od 70 lat, czyli de facto od dwóch pokoleń Polska żyje bez wojen i funkcjonuje jako odrębne państwo. Od niecałych 30 lat funkcjonuje samodzielnie, choć teraz uzależniona jest od szeregu zobowiązań unijnych i innych instytucji światowych. Od 20 lat obserwujemy kolejne złodziejskie i niszczące działania osób sprawujących władzę, od 10 działania wręcz jawne. Wypada poczytać, w jai sposób radzono sobie z takim postępowaniem w innych państwach, najlepiej z tymi zachodnimi. Każde wiąże się z takimi samymi problemami, w każdym motyw ewentualnej rewolucji przerastał pojmowanie społeczeństwa. Do tego w każdym powstają nowe instytucje typu KOD, których jedynym celem jest przejęcie władzy pod pretekstem bycia tłamszonym przez że niby totalitarne państwo. A przecież tak jest wszędzie, gdzie panuje demokracja. Pierwszy lepszy bezmózg odpowie, że nic lepszego nie wymyślono i tak ma być, zatem niech będzie. I nie ma się co czepiać ludzi jako całości.
iZlQ. 58mmarxzu9.pages.dev/5358mmarxzu9.pages.dev/1158mmarxzu9.pages.dev/1558mmarxzu9.pages.dev/3458mmarxzu9.pages.dev/5958mmarxzu9.pages.dev/9658mmarxzu9.pages.dev/5958mmarxzu9.pages.dev/67
naród wspaniały tylko ludzie koszulka